wtorek, 28 września 2010

ciągle pada...

za oknen deszcz od dwóch dni...
niedziela była ciepła ,słoneczna i rodzinna.
Pojechaliśmy z rodzicami  do lasu na spaceri przy okazji na grzyby ,bo była już 15.00
Przywieżliśmy trochę grzybków na pyszny sosik ,dobry humor i...kleszcza u synka za uchem!
Szybko  go usunęłam tak jak się to robić powinno i trochę się boję żeby nie miał jakiegoś choróbska...
ALE  NADZIEJA MÓWI MI - BĘDZIE DOBRZE!
i ja jej wierzę! Dobrze mieć
taką NADZIEJĘ pod ręka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz